Kilka miesięcy temu przyszła do mnie Klientka z dwoma krzesłami po babci (z których odpadała farba), z prośbą o to, żeby odmalować je jak najtaniej i z jak najmniejszymi nakładami pracy.
Zależało jej, żeby krzeseł nie skrobać z istniejącej już starej farby olejnej (bo chyba każdy wie, ile to wymaga pracy, czasu i wysiłku), ale żeby jednocześnie „jakoś zaczęły wyglądać”.
Cóż, obiecałam zrobić wszystko co w mojej mocy, żeby krzesła nabrały nowego wyglądu. Dostałam wolną rękę co do formy i sposobu wykonania. Klientka jedynie wybrała kolorystykę.
Przed malowaniem krzesła wyglądały tak (w oryginalnym stylu chippy look 😉 ):
Po wyskrobaniu tego, co wymagało oskrobania i przetarciu papierem ściernym siedziska, „w miarę” oczyściłam mebel z odpadającej farby.
Jedno krzesło pomalowałam na kolor różowy czyli Chalk Paint Henrietta. Aby „zamaskować” nierówności powierzchni siedziska, dodałam na nie kwiatki (przy pomocy szablonu) w kolorze Chalk Paint Emile.
Drugie krzesło miało być w tonacji zielono-oliwkowej. Całość pomalowałam na Chalk Paint Chateau Grey, a następnie zrobiłam trójkolorowe pasy (użyłam do tego Antibes Green, Olive oraz wspomniany Chateau Grey).
Efekt końcowy wygląda tak:
Klientce bardzo się spodobały, a Wam?
Miłego malowania!