Zupełnie nie wiem, jak to się stało, że minął ponad rok od pomalowania tej szafki, a ona jeszcze nie zadebiutowała na stronach naszego bloga. Podejrzewam, że wynika to ze zwykłego przeoczenia i nadmiaru pracy. Zatem w tym wpisie pokażę metamorfozę dębowej bieliźniarki.
Z doświadczenia wiem, że tego typu meble nie należą do najłatwiejszych do malowania farbami. A to niestety za sprawą dębowego drewna, z którego zrobiona jest bieliźniarka. Tego typu drewno ma dość mocno zarysowaną strykturę, przez co jest bardzo chłonne. Nie należy także zapominać o naturalnych garbnikach istniejących w drewnie. W związku z powyższym, wszystkie substancje, bejca oraz brud/tłuszcz łatwo wnikają w drewno, oraz równie łatwo ujawniają się po pomalowaniu jasną (każdą) farbą.
Poniżej zobaczycie przykład jak zareagowało drewno na farbę. Mebel pomalowałam białą farbą Chalk Paint Original, ale niestety po jej wyschnięciu zaczęły być dostrzegalne brunatno-pomarańczowe smugi.
Jak sobie radzić z przebarwieniami farby?
Sposoby są dwa (i wielokrotnie o nich wspomniałam przy okazji innych wpisów i innych metamorfoz). Pierwszy sposób jest prewencyjny. Jeśli podejrzewamy, że dębowy mebel może zażółcić farbę, warto na dobę przed rozpoczęciem malowania nałożyć na mebel bazę gruntującą (czyli tzw. primer). Ja od kilku lat używam primery firmy Flugger (najczęściej Interior Stop Primer). Taki primer tworzy mleczną powłokę i można nakładać go zarówno wałkiem jak i pędzlem z syntetycznego włosia.
Drugi sposób radzenia sobie z przebarwieniami farby polega na tym, że gdy mamy już jedną warstwę farby na meblu (i zauważymy, że kolor farby jest przebarwiony), nakładamy na suchą farbę kredową warstwę lakieru do drewna (może byc lakier wodny, lub mocniejszy poliuretanowy). Lakier w tym przypadku zadziała jak filtr, czyli odetnie przesiąkanie przez kolejne warstwy farby. Po wyschnięciu lakieru możemy powrócić do pokrywania mebla farbą.
Ja w tym przypadku zastosowałam ten drugi sposób. Wspomnę jeszcze o jednym istotnym fakcie – lakier potrafi wyciągać bejcę z drewna, dlatego nie należy się przerażać, jeśli po nałożeniu lakieru na mebel, zrobi się on jeszcze bardziej brunatno-pomarańczowy. Farba powinna pokryć te plamy.
Gdy zabezpieczyłam mebel przed przesiąkaniem bejcy z drewna, mogłam nałożyć kolejną warstwę farby. W związku z tym, że chciałam zrobić przetarcia, tak, aby miejscowo odkryć kolor biały, nie zależało mi na nieskazitelnej bieli. Kolorem bazowym jest ciepła biel Chalk Paint Original, zaś jako kolor ostateczny wybrałam tzw. kolor kaczego jaja czyli Chalk Paint Duck Egg Blue.
Kolor Duck Egg Blue jest nieoczywistą kombinacją szarości, niebieskości oraz zieleni. To elegancki i stylowy kolor, szczególnie polecany do wnętrz w stylu francuskiem oraz rustykalnym.
Przetarcia odsłaniające biel Original, robiłam zarówno papierem ściernym jak i cykliną stolarską. Było przy tym trochę pyłu (dlatego radzę tego typu czynności wykonywać na zewnątrz lub w przystosowanym pomieszczeniu).
Na koniec mebel zabezpieczyłam woskiem bezbarwnym Soft Wax Clear Annie Sloan. Wosk ma konsystencję kremową, dlatego wystarczy wetrzeć go w farbę przy pomocy bawełnianej ściereczki.
A tak wygląda skończony mebel!
Bardzo serdecznie dziękuję, że zechcieliście wejść na mojego bloga i dotarliście do końca wpisu 😉 Zapraszam do lektury innych wpisów oraz do odwiedzania nas w naszej warszawskiej pracowni.
Jako, że mamy koniec listopada, ciepłego dnia wam życzę 🙂
Pozdrawiam,
Ewa.