Jeśli wymyśliłaś/łeś sobie, że zrobisz ten sam ozdobny motyw na meblach, zasłonach lub/i poduchach i nie wiesz, jakie farby nadają się do tego najlepiej – jest jedna prosta odpowiedź – farby kredowe Annie Sloan.
Wielokrotnie podkreślałam, że farbami Annie Sloan można malować prawie po każdej powierzchni (według mnie po każdej z wykluczeniem eko-skóry), ale także można malować na tkaninach. I nie mam tu na myśli malowania tapicerki, a robienie wzorów farbą kredową. A że nie każdy jest malarzem obrazów olejnych i nie każdy ma talent do kreślenia linii, podczas wykonania wzorów warto korzystać z szablonów wielokrotnego użytku (np. TAKICH ).
Ja najczęściej tego typu wzory wykonuję gąbkowym pędzelkiem do tapowania lub wałkiem z gąbki. Ważne jest, aby podczas malowania farba nie była zbyt gęsta, ponieważ po wyschnięciu zrobi się zbyt grupa „skorupa”.
Żeby utrwalić wzór, można przeprasować gorącym żelazkiem tkaninę z nowo namalowanym wzorem.
Jeśli szukacie inspiracji, bo nie wiecie, do czego używać szablonów, zachęcam do zapoznania się z TYM wpisem – znajdziecie w nim kilka propozycji Annie Sloan.
Powracając do malowania na tkaninie 🙂 Pomalowaną tkaninę warto uprać pierwszy raz ręcznie. Wtedy nieznaczna ilość farby „spierze się”, ale wzór zostanie.
Moja rada: tkaniny śnieżnobiałe podczas pierwszego prania mogą zostać zafarbowane przez intensywny kolor farby, dlatego warto wybierać jasne (ale nie białe) tkaniny oraz pastelowe kolory farb Annie Sloan.
Zatem do dzieła!
Pozdrawiam Was gorąco,
Ewa.