Nie wiem jak to się stało, że nie pokazałam wcześniej tej bieliźniarki – szczególnie, że została pomalowana ponad rok temu.
Czas nadrobić zaległości 🙂
Ten mebel był lakierowany na wysoki połysk, ale nie szlifowałam powierzchni do litego drewna. Zmatowiłam ją jedynie papierem ściernym o ziarnistości 60. A zrobiłam tak dlatego, żeby farba Annie Sloan miała lepszą przyczepność.
Dobrze jest wiedzieć, że przed malowaniem farbami Chalk Paint™ Annie Sloan nie trzeba przygotowywac mebla (no, może jedynie warto go umyć lub odtłuścić). Farba Annie Sloan nie wymaga litego drewna, więc oszczędzacie sobie pracochłonnego szlifowania, szorowania, zdzierania powłok. Po prostu bierzecie pędzel i malujecie !
Bieliźniarkę pomalowałam strukturalnie (czyli tak, aby były widoczne wszelkiego rodzaju nierówności) na dwa kolory, Chalk Paint™ Paris Grey oraz Chalk Paint™ French Linen. Starałam się nie mieszać kolorów, ponieważ zależało mi, żeby te kolory były do rozróżnienia. Następnie – po wyschnięciu farby – nałożyłam farbę w kolorze Chalk Paint™ Pure. Ale to jeszcze nie koniec! Przystąpiłam do najbardziej brudzącej czynności – czyli zeszlifowania koloru Annie Sloan Pure, tak, aby pozostała jego nieznaczna ilość. Kolorem dominującym miał pozostać Paris Grey i French Linen.
Środek mebla jest w kolorze różowym – aby uzyskać kolor ciepłego różu, połączyłam dwa kolory z palety farb Annie Sloan – Chalk Paint™ Antoinette z Chalk Paint™ Scandinavian Pink.
Całość zabezpieczyłam bezbarwnym woskiem Annie Sloan Soft Wax Clear.
Wewnętrzną stronę drzwi pomalowałam na kolor Chalk Paint™ French Linen i ozdobiłam szablonem Annie Sloan Freya.
Domyślam się, że nie każdemu może przypaść do gustu efekt końcowy, ale warto próbować nowości i przekraczać swoje granice.
Farby Annie Sloan dają mnóstwo możliwości i zachęcam was, abyście sami je odkrywali 🙂
Tym pozytywnym akcentem pozdrawiam życząc miłego dnia!
